piątek, 14 października 2011

Chodź dzidzia do dziadzi

Dostałem smsa z prośbą o spotkanie. Wnioskując po sposobie składania słówek pisała jakaś siksa. Pytanie czy sobie pomyliła numery, czy robiła mnie w chuja, bo młode cipki lubią wypuszczać, zwłaszcza napalonych, ociekających śliną i spermą pryszczatych samców, a potem zasadzają im kopa prosto między nogi. A durni mężczyźni, właściwie chłopcy, dają się podejść, licząc na spotkanie z dziewczyną marzeń, o której fantazjują waląc gruchę do snu.

Faceci „płyną” zwłaszcza flirtując przez sms. Siedzieliśmy kiedyś w gronie mocno męskim. Jeden z kolegów dostał wiadomość na komórkę od chłopaka przekonanego, że zarywa młodą lasencję. Kumpel poszedł na żywioł i nie wyprowadzał leszcza z błędu korespondując z nim bitą godzinę, a ten pogrążał się, aż w końcu wysłał swoje fotki i zaproponował spotkanie na żywo. Chłopak, racja, ładny był, ale koledze do gustu nie przypadł i ostatecznie wykastrował delikwenta krótkim acz ostrym jak brzytwa smsem wyjaśniającym sytuację.

Młode laski mają z kolei nasrane z dzwonieniem. Tydzień temu miałem właśnie taką zdarzenie. Z podobnego numeru, z którego przyszedł mi sms, dostaje telefon. Odbieram, w słuchawce młode dziewczę sili się na dorosłą kobietę. Gdy wydałem z siebie pierwszy dźwięk, całe grono cipek, zgromadzone wokół konwersującej ze mną chojraczki wybuchło dziewiczym, piskliwym śmiechem.

Taka symfonia dziewiczego chichrania się musi być niczym anielski śpiew dla niejednego wujka Fritzla, który tylko czeka, aż mu taka sikorka w łapska wpadnie. Ale w sumie z tym nie ma dużego problemu. Choć może mnie za to kto powiesi, ale te gówniary tak seksem epatują, że można się nieźle przejechać.

Kumpel miał taką przypadłość. Był na imprezie i zarwał laskę, która przedstawiła mu się jako studentka ekonomi. Poszli na całość. A na następny dzień matka córkę z łóżka kolegi wyciągała, okazało się, że dziewucha, co to ekonomię miała studiować miała 16 lat. Kumpel nieśmiało zaproponował matce kawę, ale ta wzgardziła na odchodne rzucając coś o prokuraturze.

Co do chojraczek epatujących swoją nierozwiniętą jeszcze seksualnością, lolitek, czy galerianek, to mają dziewczynki nasrane, żeby się pchać w łapy potencjalnego zboka o marzeniach dużo bardziej sfiksowanych niż fantazje Lestera Burnhama. A może to taki układ jest, że one chcą? I może bym wysłał tego smsa do małolaty i zobaczył co się stanie?

Choć treść naszej rozmowy pewnie wyglądałaby tak:

- Ja - Chodź dzidzia do dziadzi, dziadzia na konika wsadzi.
- Ona – Pod warunkiem, że mi kupisz jeansy dziadziusiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz